Fala miłości
Chyba się zakochałam… w fali orgazmu. Zacznijmy od początku. Pewnego wieczora, a konkretnie przed chwilą. Doszłam do wniosku, że nic ciekawego już się nie wydarzy… Jak bardzo byłam w błędzie. Stwierdziłam, że i ja mogę się trochę pobawić sama i zobaczyć co sprawia mi przyjemność. Zaczęłam po jakieś 23 uważając, że wszyscy domownicy już śpią. …