Opowiadania erotyczne Darmowe sex opowiadania dla dorosłych

Siedziałem naprzeciw niej i patrząc na jej długie, zgrabne nogi, które trzymała na stole, wiedziałem, że to się musi stać. Prowokacja z jej strony, była aż nadto wyraźna. Pod krótką spódniczką, mimo ciemnobrązowych rajstop, widziałem wyraźnie trójkąt białych majtek. Widok ten Mariola udostępniała mi bezwstydnie, rozkładając szeroko nogi. Odłożyłem spodek z lodami.

– Nie jest ci gorąco w tych rajstopach?

Spojrzała na mnie spod rzęs, oblizując łyżkę, odpowiedziała:

– Chyba je zdejmę…

– Pomogę ci.

Chwyciłem ja za nogę, którą następnie przerzuciłem sobie przez ramię. Znalazłem się między jej udami. Włożyłem ręce pod spódnice i powoli, patrząc jej w oczy, zacząłem ściągać rajstopy Nie padło żadne słowo sprzeciwu, me powstrzymał mnie żaden gest. Pozwalała na to z wyraźnym zadowoleniem Czekała na więcej.

Szczupłe uda | łydki miały kolor oliwkowo złoty jedwabista w dotyku skora pachniała morelowym olejkiem Rajstopy zostały mi w rękach. Mariola bawiła się porcją waniliowych loda w, trzymając je między czerwonymi wargami pocałowałem ją w stopę, a potem pochyliłem się i zrobiłem to samo w usta. Złapała zębami mój język zastygliśmy w długim lodowym pocałunku.

Zsunąłem ręce po jej plecach spodniczka opadła na podłogę, zatopiłem palce  w jej pulchnych pośladkach. Zakołysała biodrami  i mocniej wbiła się w moje wargi. Odsunąłem na bok jedwabne majteczki poczułem na dłoni wilgoć pod wzgórkiem miękka szczelina ze zwisającymi języczkami była pełna miodu Mariola napierała na mnie całym ciałem sztywne koniuszki piersi rozpłaszczały się na moim torsie. Gwałtowny wyrzut ramion i zakrywająca je bluzka, pod którą nie było stanika, Wylądowała na lampie. Rozpiąłem spodnie, sztywny penis naparł na futerko, byłem jak w transie, musiałem tam wejść…natychmiast

– Nie tak szybko!

Nabrała na łyżkę kolejną porcję lodów, położyła ją sobie na wysunięty język i, patrząc mi w oczy, osunęła się powoli na kolana. Zdjąłem koszulę. Twarz Marioli znalazła się na wprost penisa. Palce o długich, pomalowanych na biało paznokciach ujęły go i odciągnęły napletek. Język przesunął się po żołędzi, pozostawiając na niej lody. Wzdrygnąłem się. Mariola naciągnęła napletek i ścisnęła w palcach główkę.

Waniliowa miazga wypłynęła na zewnątrz wprost do ust. Przymknąłem oczy. Obnażona ponownie główka dostała się między gorące wargi. Zaczęło się lizanie.

Przesuwające się po penisie usta szybko pokryły się białą otoczką śluzu. Odgięty do poziomu „wafel” umożliwiał Marioli nieustanne wpatrywanie się W moje oczy; jakby pragnęła wyczytać w nich rozkosz potwierdzającą jej umiejętności. A były to umiejętności mogące zawstydzić niejedną profesjonalistkę.

Po kilku minutach znalazłem się u szczytu podniecenia. Wyczuła to.

– Szybki jesteś – powiedziała, oblizując wargi.

Poczekajmy z tym trochę.

Nie chciałem czekać, postanowiłem wziąć ją siłą. Ale ona wstała, podeszła do segmentu i wyjęła z barku trzy ciepłe waniliowe lody. W takiej chwili! – pomyślałem zdumiony. Wszystko jednak stało się zaraz jasne. Mariola położyła się i ulokowała lody na szpicach piersi i na futerku. _

– Zliż je – powiedziała. – Potem będziesz mógł mnie wziąć.

Spojrzałem na nią z podziwem i zabrałem się do lizania. Zacząłem od cycków. Masę kremowa rozmazałem całych piersiach. Sterczące sztywno sutki były duże i twarde. Pobudzałem je ustami, obserwując od czasu do czasu reakcje Marioli, która przymykała oczy, wierciła się i mruczała.

– Och szybciej! – ponagliła w pewnej chwili.

Przyssałem się do jednego sutka, a drugiego pocierałem dłonią. Ciało Marioli wkrótce stężało, nogi zaczęły drzeć konwulsyjnie. To był znak, że czas zająć się cipką. Czekały tam na mnie jeszcze jedne lody. Trochę już mnie mdliło, ale przystąpiłem do jedzenia. Kiedy dokopałem sie do szparki, tchnęło intymnym kobiecym zapachem. Rozciągnąłem palcami pofałdowane skrzydełka i zajrzałem w otworek. Ile tam było miodu! Przyłożyłem do szparki usta i wygarniałem językiem lepką słodkość. Mariola zaczęła mruczeć. Naciągnęła sobie ręką skórę wokół górnej części pipki i pobudzała fałdki około cewkowe. Wciągnęło mnie to lizanie. Oral jest chyba jeszcze bardziej naturalną niż stosunek konsekwencją wzajemnego przyciągania sie płci. Zapach intymności działa jak najskuteczniejszy afrodyzjak. Trudno było mi się oderwać od pipki, chociaż Mariola wkrótce, W urywanych słowach, zezwoliła mi na stosunek.

Po lodach nie było śladu. Przysunąłem Mariole do brzegu łóżka, uniosłem jej jedną nogę, przytrzymałem fiuta i wśliznąłem się do szparki. Jej ciało wygięło się w łuk, po czym poddało rytmicznym wstrząsom. Napięta stopa na moim ramieniu kiwała się bezwładnie na boki. Była mała i wąska. Zacząłem ja lizać i wdychać podniecający zapach.

– Weź mnie teraz od tyłu – poprosiła, gdy Zaabsorbowany stopa, straciłem rytm i wypadłem z gniazdka.

– Odwróciła się i wypięła pośladki. Pokryłem ją, przywierając do jej pleców i ściskając wiszące piersi. Kiedy pod wpływem podniecenia jej głowa opadła na poduszkę, wyprostowałem się i, nie przerywając szturchańców, zająłem sie różowym splocikiem. Był suchy i ściągnięty. Naśliniłem palec i powoli wsunąłem go do środka. Mariola zajęczała jeszcze głośniej. Stymulacja obu dziurek wzbogaciła jej doznania.

Po kilku minutach znowu zmieniliśmy pozycję. Tym razem wziąłem ja z boku w taki sposób, że mogliśmy się dodatkowo całować. Były to pocałunki zachłanne i lubieżne, z wzajemnym obślinianiem się, ssaniem policzków, nosów i uszu. Zbliżające sie wyzwolenie posuwało nas do granic, których przekroczenie możliwe jest tylko w stanie najwyższego upojenia seksualnego.

Mariola doszła pierwsza, wyprężonym ciałem wstrząsnęły konwulsyjne spazmy. Eksplodowałem tuż po niej. Z wysuniętego z pochwy penisa siknęła sperma, zalewając biust i twarz Marioli, która – jak przystało na zapalona lodziarkę – wylizała wszystko do ostatniej kropli, a potem osunęła się, wyczerpana, w moje ramiona.  Przymknąłem oczy. W powietrzu unosił się zapach wanilii.