Opowiadania erotyczne Darmowe sex opowiadania dla dorosłych

Od początku nie miałam najmniejszej ochoty iść na to przyjęcie, ale mój mąż jest jedyną osobą, która nie musi mnie dwa razy prosić. Zaczęłam więc przygotowania, aby zaprezentować się u jego boku najefektowniej, jak to tylko możliwe. Wzięłam kąpiel, a potem nasmarowałam całe ciało pachnącym olejkiem. Najwięcej czasu poświęciłam na nasmarowanie cipeczki. Rozkładałam jej płatki i smarowałam delikatnie palcami każdy zakamarek i wzniesienie.

Cipeczkę mam dokładnie wydepilowaną i każdy dotyk jest niezmiernie przyjemny. Nawet się nie zdziwiłam, kiedy poczułam, że olejek miesza się z moimi sokami. Wcierałam olejek również do gorącego wnętrza. Robiłam to w obecności męża. On lubi na mnie patrzeć, ja zresztą też to lubię. Pokazuję wszystko, co go podnieca, niech szaleje – i tak nie pozwolę mu się dotknąć. Uwielbiam ten błysk w jego oczach, kiedy stara się nad sobą zapanować.

Robię staranny makijaż i zakładam tę małą czarną, którą dostałam od niego, a która więcej odkrywa, niż zakrywa. Przez trochę zbyt duży dekolt widać ten mój uroczy pieprzyk. On właściwie me pozostaje mi dłużny. Tez wygląda wspaniale, przez co doprowadza mnie do szału.

Wychodzimy i przez całą drogę obejmujemy się i całujemy. A przyjęcie, jak przyjęcie, trochę zbyt tłoczne i trochę zbyt nudne, więc po drugim drinku urywamy się na taras. Całujemy się. Czuję się wspaniale, kiedy bierze mnie w ramiona. Jego ręce wędrują coraz niżej i niżej mojego ciała, aż wreszcie odkrywa, że nie mam na sobie majtek. Chyba go zaskoczyłam, bo od razu poczułam narastające podniecenie w jego spodniach. Chwilę gładzę go przez materiał, a potem rozsuwam rozporek i… o kurcze, on też nie ma majtek, a to chuligan. Dotykam jego kutaska, a soki podniecenia spływają mi po udach.

Pragnę go i on to wie, więc bierze mnie za rękę i prowadzi przez korytarz do ustronnego pokoiku. Jest tam duże łóżko i mała lampka, która tworzy bardzo intymny nastrój. Siadam na łóżku, a Piotr przygotowuje drinki. Rozkoszuję się widokiem jego ponętnego tyłeczka i już chcę go mieć przy sobie. – Szybciej,  chcę cię – mówię, a on na to: – Jeszcze chwileczkę, zaraz będziesz miała to, czego pragniesz.

Zanim zdążyłam spytać, dla kogo jest ta trzecia szklaneczka, do pokoju wchodzi jakiś facet i zamyka drzwi na klucz. Widziałam go  wcześniej na przyjęciu, jak rozmawiał z moim mężem, ale teraz czuję się trochę niezręcznie. Wypijamy drinki, wymieniając jakieś wymuszone grzeczności. Odruchowo obciągam sukienkę, aby zakryć nogi i żeby nie zorientował się, że nie mam majtek.

Prawdę mówiąc, podoba mi się ten nowy kolega, ale ciągle jestem spięta. Mój mąż całuje mnie w usta i szepcze do ucha: – Nie bój się, kochanie, będzie ci naprawdę dobrze. Zaczyna całować moją twarz, szyję i pieprzyk na mojej piersi. Zaczynam się rozluźniać i nawet nie wiem, kiedy dołączył ten drugi. Całuje moje stopy, łydki, kolana, a mąż pozbawia mnie całej garderoby. Potem, nie przestając mnie całować, zaczynają sami się rozbierać. Nie ma nawet milimetra ciała, którego by nie dotknęli i nie pocałowali. Jest mi naprawdę wspaniale, chociaż trochę się wstydzę swojej nagości.

Unoszę głowę i widzę dwa wspaniałe, naprężone, skierowane w moją stronę członki. Podnoszę się i namiętnie zajmuję się męskością mojego męża. Uwielbiam, kiedy jego kutas jest taki twardy. Uwielbiam go wtedy ssać, całować, głaskać i wkładać sobie głęboko do ust. Teraz mam dwa takie ptaszki. Trochę się zapomniałam, pieszcząc męża, więc nasz kolega podnosi moją rękę i kładzie na swoim nabrzmiałym członku. Całuję i dotykam ich na zmianę. Jest im chyba dobrze, bo cicho pojękują obaj.

Wypięłam mocno pupę i to jest sygnał dla męża, że czas zająć się moją muszelką. Po chwili czuję jego ruchliwy języczek na całej cipce, od groszka łechtaczki aż do czekoladowej dziurki. Robi to naprawdę wspaniale, więc szybko zaczynam topnieć, tym bardziej, że w mych ustach cały czas szaleje kogut nowego kolegi. Nie chcąc doprowadzić mnie zbyt szybko do orgazmu, Piotr przerywa całowanie i z impetem wchodzi we mnie tak głęboko, że aż dreszcz wstrząsa moim ciałem.

Ani na chwilę nie przerywam pieszczot naszego kolegi. Patrzę czasem na jego twarz i widzę na niej rozkosz. Ssę jego koguta w rytm pchnięć męża, z każdym pchnięciem jestem bardziej rozpalona. Mąż wie, że w takiej sytuacji może zrobić ze mną wszystko. Zmienia więc pozycję. Każe mi usiąść i nabić się mocno na pal naszego kolegi. Wykonuję to posłusznie, 2 czego mój drugi kochanek jest wyraźnie zadowolony. Obejmuje mój tyłeczek, głaszcze go i dotyka ciemnej dziurki, poruszając się w środku rytmicznie.

Mąż tymczasem staje nad nami i wkłada mi swojego twardego kutasa do ust. Trzyma mnie za włosy i rytmicznie wpycha go głęboko i wyjmuje. Wodzi nim po mojej twarzy i znów wpycha głęboko. Jęczy przy tym z rozkoszy i ciągnie moje włosy, a ja czuję jak mu jest dobrze. Dotykam dłonią jego nabrzmiałych jajeczek i wydaje mi się, że on zaraz oszaleje z rozkoszy. U wszystkich podniecenie narasta do granic. Wreszcie wyjmuję go z ust i skierowuję do mojej czekoladowe dziurki. Drugi kutasek rusza się nieprzerwanie w cipeczce, wypełniając ją po brzegi. Mąż uwielbia drugą dziurkę, a ja szaleje z rozkoszy, kiedy do niej wchodzi. Tym razem jest trochę inaczej. Jego kutas z trudem wdziera się w moją czekoladkę. Czuję ból i rozkosz, mam w sobie dwa twarde fiuty i czuję się tak wypełniona i podniecona, jak nigdy dotąd. Wystarcza kilka mocnych pchnięć dwóch kogutów, a zaczynam krzyczeć i jęczeć z rozkoszy. Orgazm jest potężny, nie wiem co się dzieje, gdzie jestem i z kim. Błagam o litość i o to, by nie przerywali. Oni dotykają mnie wszędzie, ściskają moje piersi, drażnią brodawki, biją pośladki. Moje soki tryskają, wylewają się i spływają po moich udach – jest ich coraz więcej i więcej, aż robi się naprawdę mokro. Mąż wie, że doznałam duchowego spełnienia, ale nasz partner jest chyba trochę zaskoczony, choć też zadowolony.

Po krótkim odpoczynku mój mąż mówi:

– A teraz zrób to sama, kochanie, chcemy na ciebie popatrzeć.

Posłusznie zaczynam się pieścić sama.

Dotykam łechtaczki i czuję, że znów zrobiła się duża z podniecenia. Poklepuję ją leciutko, ona to uwielbia, potem wsuwam sobie dwa palce do cipki i poruszam rytmicznie. Drugą rękę wsuwam pod pupę, aby palec wskazujący mógł bez problemu dotykać drugiej dziurki. Drażnię je przymykam oczy, ale zanim całkowicie odpłynę, widzę jak oni zabawiają się swoimi kutaskami. Jedną ręką dotykają mojego ciała, a drugą sprawiają sobie rozkosz, niestety nie pozwala długo na to patrzeć. Mam znów wspaniały orgazm.

– Jesteś cudowna – szepcze mój mąż. – Jesteś cudowna – szepcze ten drugi. Oni też są cudowni, ale powiem im to później.

– Pozwolisz mi wejść do drugiej dziurki? – słyszę pytanie naszego kolegi. l właściwie nie muszę od- powiadać, bo mąż wycofuje się, zostawiając mój wypięty tyłeczek koledze. Moje usta ponownie zajmują się męskością męża, a w tyłeczku czuję pałę naszego kolegi. Wprawdzie jestem już trochę wymęczona, ale nadal chętna do baraszkowania. Całuję fiuta męża tak jak lubi i wkładam tak głęboko w usta, że długo nie jest w stanie tego wytrzymać. Równocześnie zaciskam czekoladową dziurkę, zwiększając jej ciasnotę, czego ten drugi też nie może wytrzymać.

Równocześnie moje byczki dochodzą do orgazmu i obaj jednocześnie tryskają na mnie gorącą spermą. Mój mąż na twarz, szyję i włosy, a kolega – na pupę i plecy. Jest tego naprawdę dużo. Oblizuję spermę z ust i ze smakiem przełykam.

Po wszystkim opadamy zmęczeni i zadowoleni. – Kocham cię, dziwko – słyszę słowa męża. – Ja też cię kocham, rozpustniku. Rano budzę się w naszym domu, mąż właśnie podaje kawę do stołu. Uśmiecha się.

– Cześć kochanie, dobrze spałaś? – Wspaniale. Kochanie, a jak właściwie ma na imię ten nasz nowy kolega? – Jaki nowy kolega? – dziwi się mój mąż.

Czyżby to był tylko sen – myślę ze smutkiem…