Demon Sexu part6

24/06/2014 | Autor: | Posted in Uncategorized
na potencje

Spojrzałem na Kingę. Nagle się zmieniła. Ciało rozgrzane i spojrzenie pełne pożądania, przyspieszony oddech. Patrzyła na mnie, milcząc obnażyła zęby. Bynajmniej nie w uśmiechu.
… Kochanie co ci jest? … pomyślałem
Tęczówki zmieniły barwę na ciemno czerwoną a kły się wydłużyły…
………………………………………………………………………………..

Trwało to zaledwie sekundę, ale byłem pewien, że coś się dzieje niedobrego. Chyba mi się jednak przywidziało, bo teraz ponownie była przestraszoną samotną i bezbronną kobietą otaczaną przez grupę wygłodniałych drabów. Zbliżali się zacieśniając krąg. Brudni, wulgarni, rozpaleni. Nie będzie to łagodny sex jaki jest mi znany.
Palce wygłodniałych łap powoli zaczęły dotykać ubrania. Kinga obracała się co rusz w inną stronę, gdzie co śmielsi pozwalali sobie na więcej. Jeżeli grała robiła to dobrze. Ciągle w głowie miałem dziwny niepokój co do jej wyglądu przed chwilą, ale bodźce wzrokowe szybko uzmysłowiły mi, że to było tylko przywidzenie.

Zerwali jej bluzkę z ramienia. Jej krzyk protestu nie miał dla nich znaczenia. Czyjeś brudne łapy rozerwały drugi rękaw zostawiając czerwoną pręgę na nieskazitelnie białej skórze. Teraz już wszyscy się do niej dobierali. Obmacywali. Używając wulgaryzmów chwalili na swój sposób jej wygląd. Błysnął nóż. Rozcięto wiązania jej gorsetu, który odleciał odrzucony. Starała się zasłonić piersi rękoma, ale nie zdążyła. Przytrzymywana przez innych została szybko pozbawiona reszty ubrania i rozłożona na pokładzie. Ich ręce były wszędzie na piersiach, na brzuchu, na udach i między nimi. Dziesiątki rąk. Nie byli namiętnymi kochankami. Sprawiali jej ból. Sutki miażdżone i wykręcane na wszystkie możliwe strony piekły niemiłosiernie, ale mimowolnie urosły. Jej kobiecość była brutalnie gwałcona palcami i rozciągana do granic możliwości, ale powoli wilgotniała.

W końcu największy z nich nie wytrzymał napięcia i odpychając innych wdarł się w nią całą siłą swym prąciem mimo, że jeszcze nie była dość wilgotna. Jej krzyk wyraził ból jaki jej sprawił. Jego inicjatywa jednak ośmieliła innych. Zatkano jej usta. Tamten gwałcił ją beznamiętnie. Przystawiono do jej szyi długi połyskujący nóż. Zimna stal szybko ją przekonała, że opór jest bezcelowy. Usta wypełnił jej jakiś penis. Inne sterczały nad nią dookoła.
Nie wiele widziałem, bo kłębowisko przepychających się żeglarzy co rusz mi ją zasłaniało. Pomimo, że mój strażnik, który mnie do tej pory przytrzymywał dołączył do kolegów ja nie ruszyłem jej na ratunek. Co mógłbym zrobić? Przecież ona tego chciała. Może woli delikatniej i namiętniej, ale w głębi? Wspiąłem się na wancie nieco wyżej. Tak. Stąd widziałem więcej.
Do tej pory układ się zmienił. Tamten doszedł i został wypchnięty. Gwałciciele doszli do wniosku, że dwie pały naraz to zbyt mało. Nadziali ją w pozycji siedzącej na kolejnego draba i pochylili do przodu. Wypięty tyłek został szybko zaatakowany kolejnym kutasem. To musiało boleć, ale jej krzyk był tłumiony przez trzeciego penisa. Dwa kolejne trzymała w rękach. Nóż na gardle zmuszał ją do uległości. Oprawcy co chwila się zmieniali. Kolejni spryskiwali ją spermą, wtłaczali ja we wszystkie trzy otwory. Wykorzystywali ją jak szmatę. Po prostu zaspokajali swe żądze traktując ją jak przedmiot.
W pewnej chwili podczas zmiany przy jej ustach doszło do kłótni. Dwóch zaczęło się bić o dostęp do ust Kingi. Niespodziewanie padł jej okrzyk. Jedno słowo:
– JESZCZE!
Na chwilę zamarli. Tego się nie spodziewali. To nie byli zwykli aktorzy. Ból, przemoc, siła nie były zagrane. Oni realnie ją gwałcili. Nie wiedzieli jednak, że Kinga nie jest zwykłą kobietą, że nie starci przytomności, że każdy ich orgazm przeżywa jako coś wspaniałego, nie zauważyli, że podczas całej akcji ona również doszła kilka razy. Byli zbyt zajęci, a jej reakcje nie były zauważone podczas tej galopady, zmian i walki o dostęp.
– JESZCZE!
To ich zmotywowało. Szybko oprzytomnieli. Nóż zniknął. Gwałcona kobieta najwyraźniej zasmakowała w tym zbiorowym gwałcie. Szybko wznowiono akcje z podwójnym impetem. Teraz nie wiadomo było, czy chcieli ją pokonać, zadowolić czy udowodnić swoją męskość. Pot, sperma i ślina mieszały się dookoła. Krąg nie malał, bo pomimo, że co chwila ktoś się spuszczał lub obrywał od kolegów zbyt mocno aby kontynuować, to inni wracali po ochłonięciu po jeszcze. I dostawali. Kiedy jej usta były chwilowo puste darła się na cały głos. Rzucała bluzgi i wyzwiska, kwestionowała ich umiejętności.
– To wszystko na co was stać? Dwudziestu nie potraficie zaspokoić jednej kobiety? Pokażcie coś więcej niedojdy! Pedały! Zniewieściałe sukinsyny!
Nie trzeba dodawać jakie reakcje to wywoływało. Każdy chciał pokazać co może, używano więcej siły, brutalności, ale zaczęto też ją bić. Nie były to lekkie klepnięcia. Raz dostała pięścią w twarz, kiedy indziej wykręcano jej ręce. Oprócz śladów potu i spermy zaczęły pojawiać się na jej ciele siniaki, a nawet krew.

Ponad sześć godzin później wszyscy leżeli na pokładzie wycieńczeni. Ona i jej oprawcy. Ciemności o wiele wcześniej zakończyły zdjęcia. Operatorzy jednak byli zbyt pobudzeni i też wykorzystali sytuację. Teraz leżeli, siedzieli lub spali. Ja klęczałem przy Kindze. Jej twarz trzymałem na kolanach. Pobite oko, krew z wargi, a pomimo wszystko uśmiech.
– Wiesz co. – Powiedziała. – Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Po ty wszystkich stuleciach… Były gwałty zbiorowe, ale nigdy tyle osób, i to po kilka razy. Pamiętam każdy ich orgazm. Czuję w sobie taką energię jak jeszcze nigdy.
– Masz chyba dość kochanie?
– Na dziś na pewno. Jutro zobaczymy. Zabierz mnie stąd. Nie mogę się ruszyć.
Pomimo, że poprzednio podniecenie całą sytuacją mnie aż rozrywało w tej sytuacji jej prośba mnie rozbroiła. Podniecenie zgasło. Górę wzięła troska. Przecież ja ją kocham.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do kajuty. Patrząc na jej umęczone ciało i opatrując rany zrozumiałem jak bardzo jest mi bliska, a zarazem jak obca i odmienna. Na szczęście nigdy mnie nie opuści.

Mocząc kolejny kompres usłyszałem cichy syk. Gdy chciałem obmyć kolejny strup zakrzepłej krwi coś się zmieniło. Po chwili do mnie doszło, że pod tym strupem powinna być rana. Nic jednak nie było. Omiotłem wzrokiem całe jej ciało. Żadnych śladów gwałtu poza brudem i zakrzepłą krwią. To ci demon. Co chwila mnie zaskakuje. Umyłem ją do końca.
Nagle się podniosła. Jej oczy …..
– Boże. To nie było przywidzenie.
– Powstrzymywałam się ile mogłam, ale dłużej nie mogę.
– Co?
– Przepraszam kochany…

Objęła mnie z zapałem. Mocno, aż boleśnie. I wbiła zęby głęboko w tętnicę.

……………………………………………………………………………….

[i]„Dawnymi czasy gdy jeszcze kowalstwo było jedynym przejawem techniki, gdy ludzie żyli w średniowieczu, gdy w europie jeszcze nie znano prochu a do walki używano białej broni lub trucizny żyły między ludźmi demony. Początkowo wyglądały jak inni ludzie. Pozwalało im to żywić się niepostrzeżenie ich uczuciami. Były to istoty nieszkodliwe. Często demony pomagały ludziom i całość żyła w połowicznie nieświadomej harmonii.
Niestety demony jak i ludzie maja różne gusta. Wiele z nich upodobało sobie te najsilniejsze uczucia znane człowiekowi, te najbardziej wyraziste i potrafiące rosnąć i krzewić się wśród innych. Nienawiść, gniew, strach, groza, rozpacz, ale też miłość, radość i szczęście.
Wśród niesprawiedliwości świata te pierwsze mogą się ciągnąć przez całe ludzkie życie, podczas gdy drugie są często chwilowe.
Gdy dżuma zbierała wśród ludzi swe żniwo demony zaczęły głodować. Zmusiło je do wywoływania uczuć najintensywniejszych aby zaspokoić swoje potrzeby. Społeczność demonów podzieliła się na dwie grupy. Pierwsza z nich bez wielkich starań przysparzała ludziom cierpień i rozsiewała zawiść, nienawiść i strach. Życiodajnych dla nich uczuć było pod dostatkiem. Druga grupa starała się ludzi uszczęśliwiać przez co musiała często przymierać głodem, bo „szczęśliwe w życiu są tylko chwile” ale za to te uczucia smakowały najlepiej i były czymś, co my dziś nazywamy „zdrową żywnością” a zarazem czymś co nazywamy dziś narkotykiem.
Znana maksyma mówi, że jesteśmy tym co jemy. Tak też było z demonami. Powoli różnice ewoluowały. Z początku w obu grupach były niewidoczne, z czasem jednak coraz wyraźniej je dzieliły.
Powstały opowieści o upiorach i wampirach. Spotykano demony mordujące, zadające nieludzkie katusze i szerzące grozę. Z błahych przyczyn wszczynano wojny. Strach i nienawiść szerzyły się. Jednak ich praca obróciła się przeciw nim.
Nastały czasy świętej inkwizycji, nienawiści i zemsty. Setki demonów palono no stosach, umierały samotnie lub razem z ludźmi przez nie opętanymi. Nie umierały od razu, lecz wegetowały pozbawione formy fizycznej zbyt słabe by się związać z żywicielem. W końcu ginęły z głodu i wyczerpania. Populacja grupy żywiącej się złymi emocjami została zdziesiątkowana. Grupa „dobrych” wyginęła podczas licznych wojen, gdy niezdolne już do żywienia się bólem i uzależnione od dobrych uczuć ginęły masowo z głodu.
Powstał wówczas z rozbitków obu grup trzeci odłam. Ich ideą było takie kierowanie opętanymi ludźmi aby to ich żywicielom zależało na utrzymaniu w tajemnicy natury ich bliskich znajomych. Grupa ta została nazwana demonami seksu. Jednak czasem ich pochodzenie dawało o sobie znać.”[/i]

…………………………………………………………………………………..

VN:D [1.9.22_1171]
Rating: 9.0/10 (1 vote cast)
Demon Sexu part6, 9.0 out of 10 based on 1 rating
loading...

Autor:

This author has published 6 articles so far. More info about the author is coming soon.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Uwaga! Strona dla dorosłych
Ta strona zawiera opowiadania erotyczne, oraz inne materiały w postaci odnośników do filmów, zdjęć erotycznych i jest przeznaczona tylko dla pełnoletnich. Jeżeli nie ukończyłeś 18 lat, proszę kliknij na odnośnik "Opuszczam stronę" poniżej. Klikając na odnośnik "Wchodzę do środka", oświadczasz, że masz przynajmniej 18 lat i chcesz oglądać mocne treści erotyczne w postaci filmów i zdjęć.