QUI PRO QUO
Na piersiach Agnieszki figlarnie kołysał się wisiorek w kształcie kluczyka. – Fajna ozdóbka – nadałem temu słowu brzmienie ozdupka. Dziewczyna zachichotała, trąciła kolanem moje udo, rzekła: – To kluczyk do mego serca. Chcesz go ? -Wolałbym do twojego pokoju – powiedziałem i zerknąłem w jej oczy. Spostrzegłem w nich filuterne błyski. – Nie zamykam – …