Córka gosposi cz1
Alicja siedziała pod oknem, miała na sobie stary, mocno zniszczony sweter i wypłowiałe dżinsy, ale ten byle jaki strój nie był w stanie ukryć jej świeżej, młodzieńczej urody. Miała może 17 lat, może mniej.. było mu to obojętne. Bawiło go jej skrępowanie,drżąca ręką muskała wychodzące z rękawa nitki, nie wiedziała co począć z rękoma. Doskonale wiedziała po co tu jest, miała zająć miejsce swojej matki. Używał jej przez kilkanaście lat, ale ciężkie życie odcisnęło piętno na jej urodzie. Przestała go podniecać i jeśli chciała zatrzymać pracę jako gosposia na jego plebanii, musiała podsunąć mu młodsze ciało. Mimowolnie przypomniał sobie dzień, w którym poznał matkę dziewczyny. Uciekła od partnera sadysty, przyjechała w rodzinne strony z dzieckiem na ręku. Nie miała dokąd pójść, ojciec alkoholik dawno przepił gospodarkę, udała się więc tam, gdzie wszystkie wiejskie panny oczekują otrzymać pomoc w zamian za pracę. Na plebanię. Przypadek chciał, że właśnie wtedy stary proboszcz odszedł na emeryturę a jego miejsce zajął on. Był lekko po trzydziestce a ona wpadła mu w oko.
Przyjął ją, od razu zgodziła się na układ, została z córką ale w zamian za pracę i dach nad głową musiała mu umilać długie, samotne wieczory. Tymczasem jej córka dojrzewała i przestała wzbudzać w nim ojcowskie uczucia.
– Napij się- podsunął jej kieliszek z winem.
Posłusznie podniosła go do ust i z widoczną ulgą przechyliła do dna.
– Wiesz, po co tu jesteś?- zapytał
Kiwnęła głową.
-Co mówiła mama?- dopytywał
– Ze mam być miła i robić co ksiądz każe- odpowiedziała.
– Doskonale- odparł.
Stanął pod lustrem i zdjął koloratkę, przyjrzał się sobie. Był przystojny, mimo 50 tki na karku, mógł mieć każdą, był najważniejsza osobą w tej dziurze zabitej dechami. Podniecała go ta władza. Zaczął rozpinac koszulę.
-Zdejmij spodnie- rozkazał.
Dziewczyna zadrżała, ale posłusznie zdjęła sprane dżinsy, usiadła w samych majtkach.
Uśmiechnął się i rozebrał do naga. dziewczyna odwróciła wzrok.
-Jesteś dziewicą?- zapytał.
Kiwnęła głową.
– Podejdź- rozkazał. Posłusznie zbliżyła się, Wskazał ręką łóżko. Położyła się, a on zaczął ją rozbierać, najpierw zdjął sweter, pod którym miała biały stanik, rozpiął go a jego oczom ukazały się dwa małe, jędrne cycuszki. Uśmiechnął się. Ściągnął jej majtki. Dziewczyn leżała gapiąc się w ścianę, miała śliczną, gładko wygoloną cipkę.
-Jesteś piękna- wyszeptał- rozchylając jej uda. Leżała z rozłożonymi nogami, klęknął miedzy nimi, rozkoszując się widokiem różowej ciasnej cipki.
-Szerzej- rozkazał. Posłusznie rozkraczyła się a on wsunął palec w jej dziurkę, jęknęła. Przytknął język i zaczął powoli lizać jej różowe płatki. Zesztywniała.
– Rozluźnij się, chyba, że chcesz jutro pakować walizki. Słuchaj uważnie co mówię i rób co każe, a będziesz błagać, żebym rżnął cie częściej- zaśmiał się. Dziewczyna przygryzła wargi, zdenerwowała go ta reakcja, wepchnął w jej cipkę dwa palce i zaczął masować łechtaczkę.
Jęknęła.
-Podoba ci się- zaśmiał się..-to dobrze, bo zamierzam dziś rozdziewiczyć wszystkie twoje dziurki..
cdn…
Autor: moves
This author has published 1 articles so far. More info about the author is coming soon.