Agatka – pierwszy dzień
Dzisiejszy poranek był inny niż zwykle. Mateusz już dawno nie cieszył się tak na pójście do pracy – dzisiaj miał poznać swoja stażystkę. Za dobre wyniki w pracy została mu przydzielona swego rodzaju asystentka. Opinie o niej były różne, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że Agata – bo tak ma na imię jest bardzo nieśmiałą i małomówną dziewczyną.
Kiedy Mateusz podjechał pod firmę, nie było jeszcze nikogo, zresztą jak zwykle. Poszedł od razu do swojego biura i czekał z niecierpliwością na dziewczynę z którą od dzisiaj miał dzielić biuro i swój czas. Po kilkunastu minutach drzwi się wreszcie otworzyły, a Mateusz usłyszał nieśmiałe: „Dzień dobry”, odpowiedział z uśmiechem na ustach i wstał żeby powitać nową koleżankę. Agata nie była wysoka – miała może 155 cm, była ciemną blondynką, włosy sięgały jej do ramion, nosiła okulary, które dodawały jej uroku. Miała na sobie ciemną koszulę rozpinaną, oraz rurki z wysokim stanem, czerwone, bez kieszeni. Mateusz przedstawił się i podał Jej rękę, którą nieśmiało uścisnęła, ale jej wzrok wędrował po pokoju. „Fajnie, że od dziś będziemy razem pracować, biuro jest duże i trochę się tu nudziłem samemu.” powiedział z uśmiechem, ale Agata nic nie odpowiedziała. „Naprawdę jest nieśmiała” – pomyślał. „Pokażę Ci, gdzie będziesz siedziała” przepuścił ją przed siebie i wskazał ręką jej biurko. Gdy szła przed nim nie mógł się oprzeć żeby nie spojrzeć na jej tyłek. Był bardzo atrakcyjny, spodnie ciasno go opinały, chociaż według niego Agata lepiej wyglądałaby w jeansach. Reszta dnia minęła dość wolno – Mateusz zagadywał nową koleżankę, ale ona udzielała krótkich odpowiedzi, albo nie udzielała ich wcale. Dostawała łatwe zadania, typu układania dokumentów w teczkach, wpinanie ich do segregatorów czy kserowanie czegoś od czasu do czasu. Mateusz miał na Nią straszną ochotę i spoglądał na Nią zawsze gdy przechodziła obok niego. Lubił patrzeć na Jej tyłek i marzyć o tym jak się nim zajmuje. W końcu postanowił sprawić sobie trochę radości i dlatego wymyślił dla Agaty nowe zadanie. „Agatka, mogłabyś powkładać te dokumenty po kolei do teczek?”, stażystka oczywiście się zgodziła, jakby mogła mu odmówić, w końcu jest Jej panem – pomyślał sobie. „Te teczki są na górnych pólkach w szafach więc będziesz musiała wejść na krzesło.” Widząc, że Agata troszkę niechętnie weszła na krzesło, a potem stała na nim dość niepewnie, postanowił zrealizować swój plan. „Pomogę Ci, będę Cię asekurował bo nie chcę żebyś spadła i zrobiła sobie krzywdę.” – uśmiechnął się do swojej pomocnicy, a ona spuściła wzrok, ale lekko odwzajemniła uśmiech. Ustawił się za nią tak blisko, że czubek jego nosa znajdował się zaledwie parę centymetrów od jej pośladków. Jego mały przyjaciel zaczął powoli twardnieć, a on wpatrywał się w czerwony materiał Jej rurek. Po paru sekundach otrząsnął się z tego stanu i zaczął dawać Agacie rady: „Ta teczka jest tak po prawej, widzisz? Trzecia od góry”. Jedyne słowa jakie słyszał od swojej stażystki to „Jasne”, „Ok”, „Dobrze”, „Tak, tak”. Niewiele, ale brak konwersacji wynagradzały mu w zupełności piękne widoki.
Po paru minutach poprosił, żeby podała mu kilka dość ciężkich teczek, a Agata posłusznie chciała to zrobić. Niestety teczki okazały się zbyt ciężkie i kiedy wysunęła je z półki i chciała wziąć je w dłonie to jedna z teczek zsunęła się z innych i spadła na ziemie po drodze zahaczając o Agatę, która zachwiała się na krześle. Na szczęście Mateusz był tuż obok Niej i nie dopuścił, aby coś się Jej stało. Gdy ona przechyliła się do przodu i prawie spadła, on złapał jedną dłonią Jej rękę i ją przytrzymał, a drugą dłoń położył na Jej prawym pośladku i przytrzymał ją żeby nie upadła. „Wszystko gra? Nic Ci się nie stało?” zapytał stażystkę, która już się wyprostowała chociaż było widać, że jest przestraszona. „Jest ok” odpowiedziała, ale zarumieniła się co zdziwiło trochę Mateusza. Po chwili uświadomił sobie, że jego ręka wciąż spoczywa na Jej tyłku. Zrobiło mu się teraz trochę głupio, chociaż nie żałował, że udało mu się wreszcie dotknąć tej słodkiej dupci. „Wybacz, chciałem Cię podtrzymać, żebyś nie spadła” powoli i niechętnie zabrał rękę, a Agata odpowiedziała mu tylko „Dziękuję, że mi pomogłeś i że nie spadłam”. Postanowił troszkę pociągnąć te słowne uprzejmości, które najwidoczniej, trochę krępowały Jego koleżankę. „Nie pozwoliłbym, żeby taka śliczna dziewczyna spadła i sobie coś zrobiła.” Uśmiechnęła się nieśmiało, ale nic nie odpowiedziała. „Ależ Ty jesteś słodka i niewinna” – pomyślał sobie i postanowił, że będzie prawił Jej komplementy przy każdej okazji. „Trzeba by pochować teraz te teczki, ale rób to powoli i ostrożnie, ok? Nie chcę żebyś się uszkodziła już pierwszego dnia, bo stracę bardzo atrakcyjną asystentkę” – uśmiechnął się do Niej i zauważył, że Jej buzia znów się rumieni. Podawał Jej teczki, a ona odkładała je posłusznie na miejsce. W szafie było dość ciasno więc niektóre teczki trzeba było mocno upychać, a Agatka nie należała do najsilniejszych dziewczyn. Męczyła się przy niektórych teczkach i kiedy je tak wsuwała do szafy to było słychać delikatne jęki. „Jak słodko stękasz” pomyślał Mati „Ciekawe jak w łóżku byś mruczała.”
Po paru minutach, gdy teczki były już na swoim miejscu, Agata chciała zejść z krzesła, ale Mateusz zatrzymał ją i poprosił, żeby chwilę zaczekała, bo ma do odłożenia coś jeszcze. Przyniósł z biura obok dość duży karton w którym były stare teczki, skoroszyty i koperty. Poprosił swoją stażystkę żeby postawiła ten karton na szafie. Nawet z krzesła nie było łatwo tego dokonać więc Agata stanęła na palcach. Mati tylko na to czekał, bo obiekt jego westchnień od rana miał koszulkę wsuniętą w spodnie, a teraz koszulka wysunęła się Jej ze spodni i odkryła kawałek pleców. Agatka wreszcie odłożyła karton i zeszła na dół, gdzie czekały jeszcze dwie teczki do odłożenia. Tym razem na dolną półkę. Stażystka kucnęła, żeby zlokalizować miejsce w które trzeba odłożyć teczki, a Mateusz stał za nią i patrzył jak koszulka odsłania Jej plecki, a spodnie, które troszkę odchodzą od pleców odkrywają górę Jej majtek. „Piękny widok, chciałbym Cię teraz tu zerżnąć, Agatko” – pomyślał i zauważył na spodniach, że kutas mu stwardniał. Odszedł do swojego biurka i do końca dnia myślał o swojej koleżance.
W końcu nadszedł czas, żeby iść do domu. Ciężko było mu się pożegnać, ale wiedział, że jutro znów będzie miał osiem godzin na to, żeby poznać Ją lepiej. Podszedł do niej i dał Jej buziaka w policzek „Dzięki za dzisiejszą pomoc, jesteś świetna i myślę, że będzie nam się dobrze pracować.” Wyszedł chwilę po Niej. W domu zasiadł w fotelu i wsunął rękę w spodnie. Wystarczyło parę posunięć ręką i doszedł. Oczywiście myślał o Niej – Agatce. Tego popołudnia zwalił sobie jeszcze cztery razy.
Agatka - pierwszy dzień,Autor: mathias136
This author has published 1 articles so far. More info about the author is coming soon.