Małolatka w biurze
Dziewczyna o drobnej posturze przeszła przez próg drzwi. Nie minęła sekunda jak mój penis drgnął w bokserkach na jej powitanie. Musiałem się opanować, ponieważ dziewczyna przyszła tu na rozmowę kwalifikacyjną, a nie dla mnie. Przywitałem się z jasnowłosą istotką i wskazałem miejsce, w którym po chwili spoczęła swoim zgrabnym i o dziwo krągłym tyłeczkiem.
Nie myślałem, że przy tak drobnej figurze można mieć taki kuferek. Pozytywnie mnie zaskoczyła. Z resztą i jej piersi nie były niczego sobie. Co prawda nie mogłem dokładnie zbadać ich wzrokiem, bo po pierwsze dziewuszka by się speszyła, a po drugie miała je zakryte bawełnianą bluzeczką w kolorze kremowym, z bardzo niewielkim dekoltem. Bluzeczka idealnie komponowała się z jej karmelową opalenizną i sarnimi oczętami. Poniżej, czyli na zgrabnym tyłku miała mocno opięte białe spodnie, a na stópkach kremowe szpilki. Dziewczyna ma gust, to widać na pierwszy rzut oka. Torebka, która jeszcze przed chwilą dyndała w jej zadbanej dłoni, zawisła na oparciu krzesła. Zamknąłem drzwi i odprowadziłem ślicznotkę wzrokiem na miejsce. Następnie sam udałem się w jej kierunku i zasiadłem pewnie na skórzanym fotelu. Był bardzo ciepły dzień, a w pomieszczeniu nie było klimatyzacji, ani wiatraka. Jak na złość jedno i drugie musiało się zepsuć. Ja byłem ubrany z eleganckie czarne spodnie od garnituru i wypolerowane buty ze skóry, koszula biała na guziki z lekko rozchełstanym kołnierzykiem. Krawat w kolorze nieba, perfekcyjnie dopasowujący się do moich lazurowych oczu. Jestem mężczyzną w młodym wieku, mam dwadzieścia osiem lat. Dziewczyna siedząca tu, w tej chwili naprzeciw mnie była zaledwie osiemnastoletnią uczennicą liceum. Jeszcze przed maturą, młodziutka dzierlatka, która przyszła tu dziś na spotkanie ze mną w sprawie pracy. Jestem dyrektorem firmy, która zajmuje się wydawnictwem gazet. Gdy ze stanowiska sekretarki zwolniła się Anita, desperacko szukałem idealnej kandydatki na jej miejsce. I znalazłem, a przynajmniej tak mi się wydaje. Anita była parę lat starsza od osiemnastoletniej Marleny, miała dwadzieścia trzy lata i pełny fach w ręku. Obsłużyć mężczyznę to ona potrafiła, skubana nawet przy otwartych drzwiach nie raz obrabiała mi kutasa. Była na moje zawołanie, taka moja osobista suka. Pech chciał, że natychmiastowo musiała wyprowadzić się z miasta i dalsza praca w moim biurze była po prostu niemożliwa. Po jej wyjściu z biura nasz kontakt się urwał na dobre, przecież nie zamierzałem utrzymywać kontaktu z moją podwładną poza pracą, jestem profesjonalistą.
Ja to jednak mam szczęście, taka młodziutka, śliczna dziewczyna jak Marlena odpisała na moje ogłoszenie. Od razu gdy zaglądnąłem w jej CV wiedziałem, że to ona, że jest idealna. Pisała, że jest wysportowana i zawodowo gra w siatkówkę, dodatkowo zna się na komputerach i zna aż trzy języki, angielski, francuski i włoski. W to, że zna francuski to nie wątpię. Wielkim atutem jest nie tylko jej ciało, ale i to, że jest po kursie na to stanowisko, hehe.
Uśmiechnąłem się do małolatki, a ta niepewnie odwzajemniła uśmiech. Lekko się zarumieniła i speszyła uciekając wzrokiem gdzie indziej. Szybko jednak jej oczy wróciły na moją osobę, teraz widziałem jak uważnie mi się przygląda. Jej twarz wyrażała tyle emocji, miałem wrażenie, że zaraz eksploduje. Jej lewa ręka bezwładnie osunęła się po jej udzie, a prawą poprawiła bluzeczkę jakby w obawie, że za dużo widzę. Przeglądnąłem jej papiery i zacząłem rozmowę.
-Dlaczego jest pani zainteresowana stanowiskiem sekretarki?
-Uważam, że idealnie się na nie nadaję, jestem po kursie, poza tym biegle posługuję się trzema językami co podejrzewam… się przyda. -odrzekła słodkim, delikatnym głosikiem.
-Na pewno się przyda. Chciałbym wiedzieć w jakim stopniu zaawansowania posługuje się pani językiem francuskim, hm?
-Uczę się tego języka od ponad dziesięciu lat, ponieważ mieszkałam kiedyś we Francji przez krótki czas, po powrocie do Polski kontynuowałam naukę i tak o to posługuję się nim jak językiem ojczystym, czyli polskim.
-Doskonale.
-Doskonale?
-Tak, właśnie takiej osoby jak ty szukałem. Na tym stanowisku język francuski jest wręcz wymagany.
Małolatka uśmiechnęła się i założyła nogę na nogę i lekko wyprężając się w moim kierunku. Jak widać przyciągam kobiety, muszę mieć to coś w sobie. Wielokrotnie otrzymuję komplementy od kobiet dotyczące moich oczu i uśmiechu. Coś czuję, że Marlence zrobiło się mokro w majteczkach, bo wcześniej była taka nieśmiała i spięta, a teraz się trochę bardziej na mnie otworzyła. Byłem zadowolony jak cholera, bo wiedziałem jak ciągnąć naszą dalszą konwersację by zwabić ją jeszcze bliżej, a w końcu przerżnąć sukę na tym o to biurku, przy którym właśnie siedzimy. Poluzowałem trochę krawat i przeszyłem ją wzrokiem od dołu do góry, miałem na nią pełny widok, bo wstałem z miejsca i podszedłem bliżej niej, by oprzeć się o biurko. Na mojej twarzy widniał zadziorny uśmiech, a oczy świeciły się jak dwa płomyki. Miałem ochotę zedrzeć z niej te szmaty i rzucić na blat biurka by wyruchać ją jak zwykłą dziwkę. Marlenie chyba udzieliła się moja chcica, bo jej wzrok wędrował teraz w okolicach mojego rozporka, na którym pojawiło się lekkie zgrubienie.
-Marlenko, napisałaś w CV, że jesteś wysportowana. W tym zawodzie nie raz będziesz musiała wykazać się gibkością i zwinnością. Chciałbym mieć pewność, że się nadajesz do tej pracy. Mogłabyś podać mi zielone pudełko z szuflady na samym dole?
-Oczywiście proszę pana.
Podniosła się z miejsca z gracją i podnosząc mi ciśnienie szła powoli w stronę szuflady na końcu pokoju. Kołysząc bioderkami i zgrabną dupcią kusiła mnie coraz bardziej. Gdy wypięła się w moim kierunku pupcią i szperała w szufladzie, poczułem jak mój kutas robi się coraz twardszy i powoli rośnie i rośnie. Marlena szukała zielonego pudełka, ale nie znalazła go.
-Ale tam nie ma zielonego pudełka proszę pana.
Odwróciła się i drgnęła na mój widok. Stałem tuż przed nią, twarzą w twarz. Czułem jej słodki zapach. Nawet nie musiałem jej dotykać by utwierdzić się w moim przekonaniu, że cała jej cipka jest wilgotna i ocieka gęstym sokiem.
-Owszem, nie ma.
Dziewczyna stała w miejscu i spuściła wzrok, chciała zrobić krok w tył, ale gdy to uczyniła jej pupa zetknęła się z szufladą. Zagrodziłem jej jedyną drogę ucieczki swoimi umięśnionymi rękami i zbliżyłem się jeszcze bardziej, nogą rozsunąłem jej drobne kończyny i wcisnąłem kolano pomiędzy. Poczułem jak cała drży. Jedną ręką odgarnąłem jej włosy i założyłem za ucho, a drugą chwyciłem za talię.
-Spójrz na mnie. Przecież widzę, że tego chcesz.
Marlena niepewnie na mnie zerknęła i zarumieniła się. Drobne rączki położyła na mojej klacie usiłując się niby odepchnąć, ale wiedziałem, że to tylko taka zagrywka. Nie spuszczając wzroku zjechała rączkami w dół, zatrzymując się na moim kutasie. Znowu się zarumieniła, gdy poczuła, że mój drągal jest już w gotowości na wpełznięcie w jej ciasną cipkę. Uniosłem ją ku górze, a ona zaplotła swoje nogi na mnie i zawiesiła ręce na szyi. Teraz jej cipka i mój kutas stykały się przez spodnie, ale wyraźnie czułem to, że jest napalona. Objąłem ją w pasie i drugą ręką złapałem za tyłek. Nasze języki po chwili splotły się. Pachniała słodyczą i niewinnością, a jej usta smakowały brzoskwinią. Lekko przygryzałem jej wargi błądząc w międzyczasie ręką po jej ciele. Przemieściliśmy się na biurko, usadowiłem ją na blacie, a ta zdjęła ze mnie nogi i opuściła bezwładnie. Ściągnąłem z niej gwałtownie bluzeczkę i biustonosz. Teraz moim oczom ukazały się jej cycuszki, były jędrne, kształtne, a jej sutki sterczące, domagające się pieszczot. Zabrałem się za wołające do mnie opalone piersi i ssałem je jak niemowlę. W tym czasie ona przeczesywała ręką moje włosy, a drugą rozpinała mi rozporek. Dłużej nie mogłem wytrzymać. Ściągnąłem z niej pozostałe ubrania i teraz została naga. Jakież zdziwienie jej było jak szarpnąłem ją za włosy i rozkazałem uklęknąć na dywanie. Posłusznie wykonała rozkaz, a ja uderzyłem ją moją wielką, nabrzmiałą pałą po policzku. Otwarła niewielkie usta, a ja wcisnąłem jej na siłę kutasa do buzi. Posuwałem ją rytmicznie. Słyszałem jak się dławi moim drągalem, mlaskała jak kotek pijący mleko, ssała go jak pysznego loda. Tyle że ten lód był wyjątkowo ciepły i ogromny jak na jej buźkę. Szarpnąłem ją dwoma rękami za włosy i nadziałem na kutasa tak, że załadowała go do ust całego. Pozwoliłem jej odetchnąć chwilę, ale mój pulsujący kutas domagał się więcej. Znowu chwyciłem ją za kudły, ale tym razem zaprowadziłem na kanapę i kazałem się położyć na plecach. Gdy to uczyniła puściłem jej włosy i zapakowałem kutasa do buzi tak, że widziałem jak zapełnia się jej przełyk. Zapakowałem też do jej buźki moje duże jaja, którym również trochę języczka tej suki się zachciało. Szybko ustawiłem ją do pionu i rżnąłem w japę tak jak nigdy przedtem. Czułem jak mój kutas pulsuje coraz mocniej i zaraz wypełnię jej przełyk moją gorącą spermą. Tak też się stało po chwili. Z mojej pyty wytrysnęła duża ilość gęstej i ciepłej spermy. Zaczęła się krztusić białkiem i kutasem, ale ja nie pozwoliłem jej wyciągnąć go z buzi. Musiałem skończyć w środku i jeszcze ją trochę dojechać. Zaraz jednak dałem jej odetchnąć, ale rozkazałem połknąć spermę. Tak też zrobiła i osunęła się na kanapie oddychając intensywnie, podczas gdy mnie zalewała fala dreszczy. Gdy trochę ochłonęliśmy pociągnąłem ją za delikatną rączkę na biurko i kazałem wypiąć jej tyłeczek do tyłu. Z biurka wyciągnąłem małe dildo i olejek, czyli to co zawsze uciszy raz na dobre moją podwładną. Specjalnie na tę okazję kupiłem nowiutkie, metalowe dildo i olejek dla dzieci. Gdy zobaczyła dildo zamruczała jak kotka i zakręciła dupcią. Przyłożyłem jej swoją dłoń na jej usta i zapodałem tak soczystego klapsa, że aż się wykręciła z bólu. Nie odrywając dłoni z jej ust zapodałem kolejnego klapsa w drugi pośladek. Gdy się trochę uspokoiła nasmarowałem jej dupkę olejkiem i kazałem się zrelaksować.
-Niestety nie mam dwóch kutasów, ale będzie prawie jak na dwa baty. Przygotuj się na ostrą jazdę. -wyszeptałem jej do ucha i przykucnąłem przy dupci. Wsadziłem naoliwionego palca do jej ciasnego odbytu i delikatnie nim posuwałem, słyszałem jej ciche jęki. Nagle z jej cipki skapnęło kilka kropli soków z jej szparki. Widać było, że jest mocno napalona. Gdy liznąłem jej cipkę raz cała zadrżała i szeptała, że chce więcej. Jej pizdeczka była ogolona i zaróżowiona, a ja już chciałem załadować jej kutasa do cipy, by móc ją dziko zerżnąć jak sukę. Naoliwiłem trochę metalowe dildo i powoli wsuwałem do jej kakaowego oczka, które otworzyło się przede mną jak wrota do niebios. Widziałem jak bardzo sprawia jej to przyjemność, kręciła dupcią i pojękiwała jak kotka. W końcu dildo weszło prawie do końca, zacząłem powoli nim ją posuwać, a swoją pytę nawilżyłem jej sokami by gładko wślizgnąć się do jej cipci. Z początku był wielki opór, bo była zbyt ciasna, ale w końcu załadowałem w nią fiuta z całej pizdy i trzymałem za usta by nie krzyczała. Trochę się zapierała z początku rękoma, ale w końcu się poddała i mogłem spokojnie ją rżnąć bez obaw. Jedną ręką trzymałem ją za dupcię, a drugą posuwałem jej odbyt za pomocą dildo. Ruchałem ją rytmicznie bez żadnej przerwy, zwiększałem tempo z chwili na chwilę. Jej ciasna szparka idealnie wpasowywała się w mojego fiuta, była dla niego jakby stworzona. Czułem jak jej cipcia pulsuje, a sama zaczyna nadziewać się na mojego drągala. Pojękiwała i sapała jak największa ździra. Takie nieśmiałe suki jak ona uwielbiają ostre posuwanie, dobrze o tym wiedziałem. Wyciągnąłem dildo z jej dupy i zatkałem je zapychaczem analnym, był trochę duży, ale jakoś jej wszedł. Później chwyciłem ją za kudły i posuwałem z prędkością światła. Moje duże jaja obijały się o jej mokrą cipkę i wydawały specyficzny odgłos takiego jakby mlaskania. Uwielbiam ten odgłos, doprowadza mnie do szaleństwa. Jedną ręką muskałem jej cycuszka, a drugą muskałem jej łechtaczkę. Trochę zwolniłem i przenieśliśmy się na miękki dywan. Ja położyłem się na plecach ze sterczącą jak metalowy drut pałą i czekałem aż niunia wskoczy na nią i zacznie ją ujeżdżać jak konia.
-Bądź moją kowbojeczką, ujedź go porządnie.
Zabierała się do tego flegmatycznie, więc zapodałem jej porządnego klapsa w dupę by się pospieszyła. Od razu wskoczyła na mojego fiuta i zaczęła na nim skakać jak pojebana. Przyciągnąłem ją do siebie i nasze języki znowu się splotły, podczas gdy ja poklepywałem ją w dupeczkę. W pewnej chwili zaczęła mnie dojeżdżać tak szybko jak jakiś królik na speedzie, nie wytrzymałem tego i spuściłem jej się w pulsującą, małą pizdę, a resztę wystrzeliłem na jej piękną buźkę. Rozkazałem jeszcze by wyczyściła mojego grubego fiuta i może odejść.
Gdy wykonała polecenie, ubrała się, ja również. Wytarłem resztki spermy z jej buźki i klepnąłem w dupcię na pożegnanie.
-Do jutra moja szmato. -szepnąłem na ucho i zamknąłem za nią drzwi, a sam rozsiadłem się dumnie w fotelu.
Autor: SpragnionaSunia
This author has published 1 articles so far. More info about the author is coming soon.