Nastoletnia siostrzenica cz. 1
Właśnie skończyłem 50 lat i znalazłem się w beznadziejnej sytuacji. Przez jakąś durną redukcję etatów, straciłem pracę. Do tego odeszła ode mnie żona. Podobno coś się wypaliło. Jeden syn ze mną nie gadał a drugi był w Anglii. Nagle na początku maja zadzwonił telefon. W słuchawce poznałem głos swojej siostry ciotecznej, z którą nie widziałem się chyba z dziesięć lat.
I jak tu nie wierzyć w siłę wyższą. Ni z gruszki, ni z pietruszki Bożena zaproponowała mi pracę. Po prostu jej mąż kupił Ośrodek Wczasowy koło Ostródy i potrzebował kogoś, kto się nim zaopiekuje. Pracę miałem rozpocząć od 1 czerwca a zakończyć 30 września. Dobre i to, bo z resztą mogę sobie poradzić. Po prostu ostatnio mam kilkanaście godzin korepetycji z matmy tygodniowo i na biedę jakoś na przeżycie zarobię.
Na ośrodek stawiłem się w wyznaczonym terminie. Już w bramie powitał mnie mąż mojej kuzynki. Oprowadził mnie po ośrodku. Było to kilkanaście domków, przeważnie czteroosobowych, z ładną świetlicą i kilkoma sklepikami w środku. Obok bramy był mały domek z napisem Recepcja i to miało być moje miejsce pracy. Wybrałem sobie też domek, w którym ja sam miałem zamieszkać. Był to właściwie domek z jednym, dosyć obszernym pomieszczeniem, w którym znajdowały się dwa obszerne rozkładane fotele, duże łoże do spania, niewielka szafa i kredens spełniający też rolę barku. Z pomieszczenia tego wchodziło się do kuchni z gazówką na butlę. Z niej zaś wchodziło się do łazienki z kabiną prysznicową i ubikacją. Wybrałem ten domek ponieważ jego jedyne ale za to panoramiczne okno wychodziło prosto na jezioro i bardzo trudno było do niego dotrzeć.
Przez cały czerwiec nic się nie działo. Ale gdzieś w połowie lipca, kiedy przechodziłem skrajem trawiastej plaży, nagle stanąłem jak wryty. Na kocu leżącą na plecach rozpoznałem moją nastoletnią siostrzenicę Dominikę.
– Czy to ty Rudzielcu – zagadnąłem podchodząc bliżej.
– Wujek Wojtek? – małolata usiadła i ręką przysłoniła oczy – A co wujek tu robi?
– Jestem kierownikiem tego ośrodka. A ty? Takie spotkanie – zacząłem się plątać.
– Ja przyjechałam tu ze swoją koleżanką Angeliką i jej mamą – odpowiedziała rezolutnie i zaczęła rozglądać się po plaży – O właśnie nadchodzą.
Podniosłem do góry głowę i ku ogromnemu zdziwieniu poznałem w nadchodzącej kobiecie, o dziesięć lat ode mnie młodszą koleżankę z lat dziecinnych mojej siostry, czarnowłosą Jolkę.
Była to 40-letnia kobieta, która na pierwszy rzut oka wyglądała zaledwie na lat trzydzieści parę. Opadające na ramiona czarne włosy okalały naprawdę śliczną kobiecą twarz. Nie to jednak przykuło moją uwagę. Jola zachowała niezwykle piękną figurkę o niemal idealnych wymiarach. Piękny, zadbany biust, który jakby kipiał ze skąpego stanika, głębokie wcięcie w talii, które jeszcze mocniej podkreślało rozłożystość jej bioder i krągłość tyłeczka. I wreszcie piękne, szczupłe ale nie chude nogi, z pełnymi rozchodzącymi się lekko u góry udami. Obcisłe majteczki bikini wyraźnie wypychał jej duży wzgórek łonowy.
– No proszę takie spotkanie – zerwałem się na równe nogi i cmoknąłem wyciągniętą do mnie dłoń kobiety.
– Zupełnie bym się nie spodziewała – odpowiedziała zaskoczona Jolka.
Przez moją głowę przeleciała ulotna myśl: „Trzeba było ją przerżnąć 25-lat temu, może inaczej potoczyłoby się moje życie a teraz..” Przypomniałem sobie, że Jolka zawsze mi się podobała i miałem do niej wielką słabość a na jej widok dydek stawał mi jak maczuga. No cóż, stało się jednak inaczej.
– A to Angelika, moja córka – Jola przedstawiła mi lekko speszoną nastolatkę, która podeszła razem z nią.
Spojrzałem na dziewczynkę i niemal wszystkie wspomnienia młodości odżyły. Ze spuszczonymi czarnymi oczkami stała obok nastolatka niezwykłej urody. Długie czarne, proste włosy opadały na jej opalone na ciemny brąz plecki. Była dosyć wysoka, o drobnej budowie ciała ale z wyraźnie zaznaczonymi, średniej wielkości cycuszkami i już wyraźną krągłością młodziutkiej pupy. Było w niej coś takiego, że tak jak kiedyś przy jej matce, mój kutas zaczął pomalutku się prężyć.
Zresztą wszystkie trzy mogłyby przywieść do grzechu każdego faceta.
Pogadaliśmy jeszcze kilka minut i niestety musiałem iść na Recepcję.
Wieczorem, kiedy siedziałem już w swoim domku i oglądałem jakiś film, nagle do mojej dotychczas pustelni, wparowała bez pukania Jolka. Była ubrana w lekką, króciutką, zapinaną od góry do dołu sukieneczkę, która doskonale pasowała do jej niemal idealnej figurki i cudownie podkreślała cudowny kształt pełnych ud.
– Przy dziewczynkach nie chciałam mówić ale bardzo pragnęłam się z tobą spotkać.
– Och Joleczko, ja też o tym myślałem całe popołudnie – próbowałem zachować spokój.
– Już kiedyś powinnam ci to powiedzieć – Jola rozsiadła się w drugim fotelu i założyła nogę na nogę i wyjęła z paczki papierosa – Tak jakoś dziwnie czuję się w twoim towarzystwie. Jeszcze jak przychodziłam do Eli, to często robiłam to z myślą, że ciebie tam zobaczę.
Podskoczyłem z fotela i podałem jej popielniczkę i ognia. Właściwie nie lubiłem jak ktoś palił w moim towarzystwie. No cóż neofita. Rzuciłem dwa lata temu. Ale przecież to była Jolka…
– Ja też bardzo chętnie wchodziłem do waszego pokoiku. Napijesz się czegoś? – spytałem i podszedłem do swojego dobrze zaopatrzonego barku.
– Drinka z sokiem pomidorowym, proszę? – Jolka spojrzała na mnie jakoś tak dziwnie.
Nadal siedziała z nogą założoną na nogę a jej stopa kręciła ciągle kółeczka. Z psychologii mowy ciała wiedziałem, że oznacza to nic innego, jak to, że ma na mnie ogromną ochotę. Nie zamierzałem jej tego utrudniać. Zresztą mój kutas zareagował na jej widok tak jak kiedyś. Dobrze, że miałem na sobie luźne bermudy, bo inaczej zdradziłby moje zamiary zbyt wcześnie. Zresztą zamiary Jolki były chyba bardzo podobne, bo nagle powiedziała:
– Wiesz, już wtedy jak byłam nastolatką a może i wcześniej, miałam na ciebie okropną ochotę. Później bardzo tęskniłam jak wyjechałeś na studia do Poznania. Miałam przecież 15 lat i tak bardzo pragnęłam żebyś był moim pierwszym.
– Nie wiedziałem. Przecież ty mi się też tak podobałaś – szepnąłem.
– Kiedyś a teraz? – spytała zaczepnie.
-Wiesz o tym sama, że jesteś bardzo atrakcyjna i każdego przywiedziesz do grzechu – westchnąłem.
Po tych słowach, nawet nie zauważyłem kiedy a Jolka już siedziała na moich udach a jej kolana przywierały ściśle do moich bioder. Objęła mnie rękami za szyję i nagle poczułem jak jej język wdziera się do mojej buzi aż jego koniuszek dotarł do miękkiego podniebienia. Słyszałem jej szybki, urywany, podniecony oddech. Szybko drżącymi z emocji palcami zacząłem rozpinać jej fartuch, który po chwili znalazł się na podłodze. Teraz zająłem się zapinką przy jej staniku. Po chwili i on znalazł się przy sukience. Jolka nie pozostała mi dłużna. Odchyliła się nieco i zaczęła ściągać moją koszulkę, potem zręcznie odwiązała sznurek przytrzymujący moje bermudy. szybko wstaliśmy i nadal zwarci w pocałunku, pozbyliśmy się reszty odzienia i pomału zaczęliśmy się przesuwać w kierunku mojego szerokiego łoża.
Jolka pchnęła mnie lekko i czując pod łydkami skraj materaca, upadłem bezwładnie, plecami na niego. Jolka dopadła do mojego kutasa. jej dłoń zaciśnięta na nim szybko poruszała się z góry na dół i z powrotem. Języczkiem posmakowała moich soczków. Widocznie jej posmakowały, bo po chwili duża żołądź mego chuja znalazła się głęboko w jej buzi. Straszliwie mnie to podniecało. A ona z ogromną wprawą robiła mi laskę jak zawodowa kurwa.
Nawet nie zauważyłem kiedy a już siedziała na mnie okrakiem. Wzięła w rękę mojego chuja i naprowadziła ją na swoją jakże gościnną szparkę. Kiedy na mnie usiadła, twardy kutas wbił się cały w jej śliską pochwę. zaczęła mnie ujeżdżać jakby od lat uprawiała woltyżerkę. jej ruchy były płynne i bardzo obszerne. Mój kutas to prawie z niej wyskakiwał, to znów niknął cały. Tak ten szalony galop trwał kilka minut. Nagle zeskoczyła ze mnie i ustawiła się do pozycji na pieska. Ruchałem ją teraz w tej pozycji bardzo ostro. Już przedtem powiedziała mi, że stosuje tabletki i że mogę do końca. Teraz więc kiedy mój kutas zaczął pulsować nie wyciągałem go z niej, tylko z ogromnym ciśnieniem wystrzeliłem w środku gorącą spermą.
Jola doszła niemal równocześnie. Bardzo głośno przeżywała swój orgazm. Jej ciałem targnął ogromny dreszcz a z ust wyrywały się euforyczne jęki. Zalegliśmy ciężko dysząc na tapczanie i nagle nasz wzrok powędrował niemal jednocześnie w kierunku dużego okna.
Zobaczyliśmy, przywarty do szyby piegowaty nosek mojej nastoletniej siostrzenicy.
CDN.
Autor: Albastor
This author has published 4 articles so far. More info about the author is coming soon.