Podglądanie miłości
Jesteśmy w wieku, powiedzmy – średnim. Ona czterdzieści dwa, ja – pięćdziesiąt dwa, ale wbrew powszechnemu przekonaniu nasze życie erotyczne układa się doskonale, a seks jest pasjonujący. Seks forum towarzyszy nam od początku istnienia i znakomicie dopełniają nasze intymne wizje. W większości publikowanych listów i tekstów jednak brakuje nam tego, co wydaje nam się solą każdego udanego związku. Nie sądzimy, byśmy byli staroświeccy, mówiąc, że chodzi o miłość, która sprawia, że na jej tle seks staje się ekscytującą przygodą.
Nie potrafimy podać definicji miłości. Sądzimy, że nie można sformułować jej w ogóle. Co najwyżej, można wnosić 0 jej istnieniu z objawów czułości i determinacji partnerów. W naszym przypadku miłość i seks istniały razem od początku znajomości. Wpadliśmy na siebie przypadkiem, chociaż lubimy mówić o fatalizmie, bo tak jest bardziej romantycznie. To była zresztą miłość od pierwszego wejrzenia, a wrażenia z nią związane, wrażenia erotyczne, były jak wybuch supernowej. Moja fascynacja Nią pozwoliła mi wyzbyć się wszelkiego tabu seksualnego…
To trwa i nadal jestem pełen uwielbienia i podziwu dla urody Jej nagości, ze wszystkimi drobnymi mankamentami, które są urocze i dodają Jej niepowtarzalnego wdzięku… Powtarzając słowa Tadeusza Konwickiego, „doskonałość ciała czyni mnie obojętnym. Jest bezosobowa, matematyczna, chłodna, nawet w jakiś sposób standardowa i może działać przede wszystkim na snobów, którym imponują słyszane z boku zdawkowe komplementy. My, znawcy, uwielbiamy wyrafinowaną niedoskonałość przypadku”.
Odciski na małych palcach Jej stóp. Drobne, lekko opadające po dwukrotnym macierzyństwie, piersi, z blizną po zabiegu na lewej. Wystający brzuszek… To magiczne miejsca, które uwielbiam, a Ona przestała je ukrywać. Właśnie! Nie wstydzimy się naszej nagości wcale, a Ona jest tą jedną, jedyną, której wierzę, że moje ciało, ciało ponad pięćdziesięcioletniego, lekko tyjącego, faceta może być atrakcyjne. Z akceptacji nagości wynika też bezwstyd wobec wszelkiej, nieuniknionej przecież, fizjologii. Z Nią wszystko jest naturalne i dozwolone. Niech szczegóły dopowie czytającym wyobraźnia.
Ona jest damą, ale kiedy idzie o seks, staje się dziwką, nie cofając się przed niczym, co może sprawić nową frajdę. Nie mamy ulubionych sposobów na osiąganie satysfakcji erotycznej. Reguły w tym względzie dyktują nam sytuacje, nastrój i wyobraźnia. Najważniejsze, że nie popadliśmy w rutynę i monotonię. To także wynik zakochania i chęci dostarczenia sobie świeżych, niezwykłych doznań. Cel uświęca środki. Czyż nie?
– Co we mnie kochasz najbardziej? – pyta Ona.
– Cipkę! – odpowiadam przekornie, ale rzeczywiście zafascynowany jestem Jej miękkością, kształtem, uległym rozchyleniem warg, nabrzmiewają łechtaczką i pachnącą wilgotnością… Z bałwochwalczym uwielbieniem całuję słonawą intymność tak, jakbym całował Ją w usta. Za każdym razem czuję, jakby mój język był stworzony do wnikania w jedwabistą norkę i staram się, by docierał najgłębiej jak to możliwe (Jej orgazmy są pochwowe i…). Nie zapominam też o drugiej dziurce (…i analne), która również lubi mój język. Delikatnie atakowana, rozluźnia się powoli i otwiera, pozwalając na „głębokie” pieszczoty.
Jesteśmy zwykłą parą. Pracujemy, żyjemy skromnie i jesteśmy w sobie zakochani. Najpiękniejszy moment to wieczór, gdy po wspólnej kąpieli przytulam Ją w łóżku. Czasem zasypiam podczas pieszczot, budząc się w najbardziej niewiarygodnych pozycjach. Czasem podniecenie prowadzi nas do wzajemnej masturbacji. Czasem zabawiamy się wibratorami. Czasem pozwalamy sobie na umowną przemoc z nutką sadomasochizmu. Czasem długo w noc opowiadamy sobie wyrafinowanie sprośne historyjki. Są to chyba najbardziej pornograficzne opowieści, jakie zostały wymyślone, ale kwitowanie ich fabułek słowami „ty świnio” jest tylko wyrazem akceptacji i przyzwoleniem na ciąg dalszy. Bezwstyd podpowiada nam zresztą dosyć niekonwencjonalne sytuacje. Kiedy przymkniemy oczy, łatwo możemy sobie wszystko wyobrazić. Nas kochających się na oczach innej kochającej się pary… Kochających się publicznie… Kochających się we trójkę… Moja piękna chwila to moment przebudzenia obok Niej. Kiedy śpi, jest cudownie bezbronna i cała oddana mojej opiece. Kocham Ją i za to, że obudzona, usiłuje ukryć opuchnięte oczy i rozespane ciało, a przecież i wtedy wygląda ślicznie… Zazwyczaj wstaję jednak cicho, by nie zabrać Jej tych kilku minut porannego snu. Biorę prysznic, golę się i wracam do łóżka z kubkiem kawy na dobry początek dnia. Bywa, że pomiędzy kawą i pierwszym papierosem dopadamy się i początek dnia jest jeszcze lepszy.
Jakiś czas temu, po wyczerpującym dniu, kiedy późną nocą ledwie mogliśmy wziąć prysznic i bezsilni położyliśmy się do łóżka, odczuliśmy nagle niezwykłą radość bycia razem. W miarę jak nasze podkołderne gniazdo rozgrzewało się, rozgrzewaliśmy się i my. Wzbierała w nas namiętność i podniecenie. Dotknąłem delikatnie Jej cipki – była tak mokra, że mogłem z niej pić!
Od tej chwili wszystko potoczyło się jak w transie. Ona odwróciła się do mnie plecami i z westchnieniem ulgi przyjęła mnie do siebie. Objąlem Ją, poszukałem piersi, zacisnąłem lekko palcami sutkę, ustami dotknąłem karku…Poruszyła niezauważalnie biodrami i to ledwo wyczuwalne kołysanie było kojące i pobudzające zarazem. Miałem wrażenie, że wtapiam się w Jej ciało i że moja dusza przenika Jej duszę (proszę wybaczyć patetyczny ton, ale tak było naprawdę).
Moja naprężona męskość pulsowała w aksamitnym wnętrzu Jej kobiecości. Sutka w moich palcach nabrzmiewała… Próg orgazmu przekroczyliśmy wspólnie i – co najwspanialsze dla faceta – Ona była pierwsza. Nasze ruchy były dalej niemal niezauważalne. Właściwie to nawet nie poruszaliśmy się zupełnie, ale fala niesamowitej rozkoszy rosła, ogarniając nas oboje połączonych w jeden organizm. Uniesieni radością, wtuliliśmy się w siebie konwulsyjnie i na chwilę straciliśmy świadomość, gdzie jesteśmy i co się dzieje. Przestaliśmy oddychać, by ani na ułamek sekundy nie utracić bliskości… Po raz pierwszy zobaczyliśmy piękno życia i spróbowaliśmy jego oszałamiającego smaku. A może właśnie wtedy zobaczyliśmy miłość?
Podglądanie miłości,Autor: mario
This author has published 36 articles so far. More info about the author is coming soon.