Zjawa za parawanem

11/03/2013 | Autor: | Posted in Uncategorized
na potencje

Obudził mnie słoneczny poranek. Promienie wpadały przez żaluzje do sypialni. Leżałem jeszcze chwilę, nim uświadomiłem sobie, że dziś są moje 40. urodziny.

Po kąpieli stanąłem naprzeciw wielkiego lustra w łazience. Wyglądałem lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Godziny na siłowni i w basenie dały dobry efekt. Po opalonym na brąz, wysportowanym ciele spływały kropelki wody. Czarne, krótkie włosy lśniły.

Spojrzałem niżej, mój okazały przyjaciel był teraz w szczytowej formie po latach żmudnych ćwiczeń (joga) mogłem kochać się z kobietą całymi godzinami, nie szczytując, ją zaś doprowadzając do niejednego orgazmu. Musiało jednak upłynąć wiele czasu, za- nim stałem sie perfekcjonistą. A wszystko zaczęło się 25 lat Wcześniej…

Był lipiec. Letnie kolonie w moim kochanym Gdańsku. Nasza kwatera; duża sala lekcyjna, surowa i nieestetyczna. Było jednak jedno miejsce, które spędzało sen z powiek.

W samym rogu sali stał wysoki parawan. Za nim Spała Ona, nasza pani wychowawczyni.

Wysoka, szczupła blondynka. Na czwartym roku polonistyki. Miła, delikatna, niezbyt ładna, miała jednak w sobie niesamowity urok. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Patrzyłem jak na plaży flirtuje z 2 ratownikami. Chociaż byłam nad wyraz rozwinięty, jak na swój wiek, wiedziałem, że nie mam szans

Mijały dni a ja marzyłem o czymś bliżej nieokreślonym, nieznanym. Nie byłem jeszcze nigdy blisko z kobietą, jednak coś pchało mnie do odkrycia tej tajemnicy i bez reszty pochłaniało mą wyobraźnię.

Noc była bardzo gorąca i duszna. Nie spałem. Nagle usłyszałem skrzypnięcie drzwi. Przemknęła cichutko jak zjawa. Łaknąłem wyostrzonymi zmysłami każdego szmeru zdejmowanego ubrania. Zapadła głucha cisza.

Leżałem nieruchomo, walcząc z siłą, która kazała mi wstać i podejść do parawanu. W końcu usiadłem na podłodze na wprost jej łóżka. Spała. Wyglądała pięknie.

Upływały minuty, a ja nie mogłem wykonać żadnego ruchu. jak sparaliżowany patrzyłem na jej twarz. W końcu podniosłem dłoń i położyłem ją na kołdrze. Byłem jak w amoku. Całe moje ciało drżało, serce waliło jak młotem.

Po chwili, z ogromnym lękiem, powolutku wsunąłem rękę pod kołdrę. Poczułem delikatną, gorącą skórę ud. Patrzyłem cały czas na jej twarz. Spała. Drżąca dłoń powoli posuwała się coraz wyżej. Muskałem płaski brzuszek. Za moment trzymałem w dłoni cudowna, jędrna pierś. Opuszkami palców dotykałem już sztywnej, nabrzmiałej brodawki. Wtedy głęboko westchnęła. Zorientowałem się, że nie śpi. Zamarłem z przerażenia, ale ona nie wykonała żadnego ruchu.

Jej niewielkie piersi zniknęły w moich dłoniach. Pochyliłem głowę i zacząłem delikatnie ssać prężące się brodawki. Nie panowała już nad oddechem, ale nawet na moment nie otworzyła oczu. Zsunąłem rękę niżej, palcem dotknąłem płatków róży, potem wsunąłem go głębiej. Była bardzo gorąca i wilgotna. Każdy, nawet najmniejszy, ruch mojego palca wywoływał grymas na jej twarzy.

Nie wiedziałem, co robić dalej. Usiadłem na brzegu łóżka. Leżała w bezruchu i tylko szybki oddech zdradzał, że nie śpi. Mój przyjaciel stał wyprężony, aż czułem nieznośny ból. W połowie wystawał spod gumki ciasnych slipek, a jego lśniąca główka błagała o litość

Przestałem myśleć, zadziałał instynkt. Energicznym ruchem rozsunąłem jej uda i pochyliłem się nad jej ciałem. Mój przyjaciel znalazł się tuż przy delikatnych płatkach róży. Wiedziałem, że jest bardzo ciasna – przed chwilą miałem kłopoty, aby włożyć tam dwa palce – starałem się być bardzo delikatny. Powolutku główka penisa zaczęła więc w nią wnikać. Jej ciało wygięło się w łuk. Przykryła dłonią swoje usta i zaczęła cicho jęczeć. Zagłębiałem się coraz bardziej.

Nagle krzyknęła głośno, chwyciła moje biodra, nie pozwalając na żaden ruch. Chciałem z niej wyjść, ale przytrzymała mnie mocno. Ponowiłem więc próbę gwałtownym ruchem. Wbiła twarz w poduszkę, by stłumić spazmatyczny, jęk. Puściły we mnie wszystkie hamulce, nie panowałem już nad niczym. Mocne i szyb- kie ruchy odebrały mi świadomość. Czułem niewyobrażalną rozkosz, która przeszywała mnie na wskroś. Ogromna fala gorąca spłynęła w dół. Chciałem jeszcze, ale jakiś głos mówił, że nie mogę jej zrobić krzywdy. Przecież w tej chwili była uosobieniem wszelkiego dobra, uwielbioną boginią. Jej ciało wiło się w konwulsjach, ruchy naszych bioder stały się rytmiczną całością.

W jednej chwili podniosłem się na kolana, przeszył mnie spazm i eksplodowałem. Po tężna struga trysnęła na jej ciało, zalewając piersi. Klęczałem zahipnotyzowany, nie wiedząc, co się stało. Czułem się winny, że to za krótko, że sprawiłem jej ból, że zbrukałem coś pięknego.

Powoli wstała, wciąż ciężko dysząc. – Nic się nie stało – powiedziała i przytuliła moja głowę do swoich piersi. Była moją pierwszą kobietą.

VN:D [1.9.22_1171]
Rating: 1.3/10 (4 votes cast)
Zjawa za parawanem, 1.3 out of 10 based on 4 ratings
loading...

Autor:

This author has published 36 articles so far. More info about the author is coming soon.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Uwaga! Strona dla dorosłych
Ta strona zawiera opowiadania erotyczne, oraz inne materiały w postaci odnośników do filmów, zdjęć erotycznych i jest przeznaczona tylko dla pełnoletnich. Jeżeli nie ukończyłeś 18 lat, proszę kliknij na odnośnik "Opuszczam stronę" poniżej. Klikając na odnośnik "Wchodzę do środka", oświadczasz, że masz przynajmniej 18 lat i chcesz oglądać mocne treści erotyczne w postaci filmów i zdjęć.